Nazwa polska: Wirus A
Nazwa angielska: Potato virus A, PVA
Kod EPPO: PVA000
Galeria

Słabe mozaiki na liściach
(fot. S. Wróbel)

Silna reakcja roślin porażonych PVY – mozaiki i pomarszczenie blaszki liściowej
(fot. S. Wróbel)

Uszkodzenia bulw po niewłaściwym zastosowaniu środków zawierających dikwat
(fot. S. Wróbel)
- 2-rzędowy rozbijacz łęcin Grimme KS 75-2 (fot. S. Wróbel)
- Uszkodzenia bulw po niewłaściwym zastosowaniu środków zawierających dikwat (fot. S. Wróbel)
- Uszkodzenia bulw po niewłaściwym zastosowaniu środków zawierających dikwat (fot. S. Wróbel)
Charakterystyka i opis choroby
Wirus A należy do tego samego rodzaju potywirusów (Potyviridae) co PVY. Jednakże jego występowanie na terenie Polski jest bardzo rzadkie. Pojawia się sporadycznie jedynie z materiałami sadzeniakowymi importowanymi z zagranicy. W sadzeniakach pochodzących z polskich hodowli trudno go spotkać. Po raz pierwszy zaobserwowano go w Niemczech w roku 1911, jednak opisany został dopiero 20 lat później. W Szkocji na plantacjach nasiennych w latach 1998-2007 spotykało się go częściej niż wirusa liściozwoju, a w niektórych latach jego udział był podobny do PVY. Podobna sytuacja występowała w latach 2006-2012 w Irlandii Płn.
Głównym źródłem infekcji PVA są sadzeniaki. Chociaż niektóre chwasty, np. z rodziny psiankowatych, mogą być również jego gospodarzem, w klimacie umiarkowanym tylko w sadzeniakach może przetrwać on zimę. Przenoszony jest głównie przez mszyce, ale przy uszkodzeniach mechanicznych roślin może być również przenoszony w sposób mechaniczny z ich sokiem. Do najważniejszych wektorów tego wirusa w Polsce należą: mszyca szakłakowo-ziemniaczana – Aphis nasturtii oraz mszyca brzoskwiniowa – Myzus persicae. Wiele mszyc nieziemniaczanych, dla których ziemniak nie jest rośliną żywicielską, w trakcie poszukiwania odpowiedniej rośliny, może również przenosić tego wirusa. Mszycom związanym żywicielsko z ziemniakiem wystarczy kilkusekundowe nakłucie dla skutecznego przeniesienia wirusa, optimum podobnie jak dla PVY wynosi ok. 20 sekund (żer nabycia) i tyle samo w trakcie żeru inokulacyjnego. Na kłujce mszycy może utrzymywać swoją aktywność do 20 minut od pobrania go z rośliny, chociaż niektóre źródła podają dłuższy czas – nawet do 2 godzin.
Wirus A nie jest powszechny w Polsce, dlatego należy on do grupy wirusów o niewielkim znaczeniu gospodarczym. Z uwagi na podobieństwo do PVY jest on zaliczany do wirusów ciężkich w wielu krajach. Potencjalne spadki plonów mogą sięgać nawet 40%. Starsze badania wskazują, że wirus A może obniżać plony jedynie wtedy, gdy występuje z innymi wirusami, w szczególności z wirusem X (PVX). Od roku 2015 materiał sadzeniakowy w Polsce jest oceniany w urzędowych badaniach również na tego wirusa. Obecne przepisy prawa nie określają maksymalnego porażenia bulw PVA dla różnych stopni kwalifikacji, jedynie sumę dla sześciu ocenianych wirusów (PVY, PVM, PVS, PVA, PVX, PLRV). Najwyższy dopuszczalny udział bulw porażonych wirusami nie może przekraczać 10% dla najniższej klasy – unijnej klasy B.
Objawy porażenia
Podobnie jak w przypadku PVY nasilenie objawów porażenia PVA zależy często od podatności odmian i przebiegu pogody. Objawy są lepiej widoczne w trakcie pochmurnej pogody. Infekcja może również przebiegać bezobjawowo. Najczęściej występującymi objawami na roślinach w trakcie wegetacji są:
- łagodne mozaiki na liściach, czyli nieregularne plamy jasnej i ciemnej zieleni (fot. 1A). Inne kolory, np. brunatny, żółty, nie są związane z infekcją wirusową. Mozaiki mogą być wyraźniejsze, gdy PVA występuje w roślinie łącznie np. z PVS lub PVX,
- pomarszczenie blaszki liściowej (fot. 2A) i pofalowanie jej brzegów – spotykane częściej, gdy wirus ten w roślinie występuje razem z PVX.
Metody ochrony
Jednym ze sposobów jest sadzenie odmian odpornych. W Polsce nie prowadzi się polowych badań odporności odmian ziemniaka na PVA. Stąd żadna z polskich odmian nie ma określonej odporności na tego wirusa. Jednakże wiele odmian zagranicznych ma taką odporność określoną.
W przypadku wirusów nie ma skutecznych środków do ich bezpośredniego zwalczania. Można jedynie ograniczać ich szerzenie się. Najskuteczniejszym zabiegiem jest stosowanie jak największej izolacji przestrzennej (odległość od innych plantacji ziemniaka). W tej chwili ma to największe znaczenie dla ochrony zdrowych sadzeniaków przed infekcją pochodzącą z plantacji o nieznanym poziomie zdrowotności. Najczęściej są to ziemniaki sadzone już od wielu lat wyłącznie z własnych rozmnożeń.
Ponadto należy usuwać z pola wraz bulwami źródła infekcji, czyli rośliny porażone wirusami – jest to tzw. selekcja negatywna. Nie należy przy tym być nazbyt wstrzemięźliwym, ponieważ pozostawienie podejrzanej rośliny na polu w nadziei uzyskania wyższych plonów może przynieść zgubny w efekcie wzrost porażenia wirusami sąsiednich roślin, a w konsekwencji, w przypadku plantacji nasiennych – degradację lub nawet dyskwalifikację.
Zwalczanie mszyc na plantacji ma za zadanie ograniczyć liczbę potencjalnych wektorów (przenosicieli wirusów). Zabieg ten najskuteczniej działa jedynie w ograniczaniu szerzenia się wirusa liściozwoju (PLRV). Zdecydowanie mniejszą, a czasami zerową skuteczność uzyskuje się w przypadku wirusów przenoszonych na kłujce, w tym PVA. Braku efektu ochrony należy się spodziewać w sytuacji, gdy na plantacji chronionej lub w jej sąsiedztwie będą rosły rośliny chore (porażone wirusami). Liczba zabiegów zwalczających mszyce jest uzależniona od wczesności odmiany i nasilenia występowania mszyc. Z reguły stosuje się od 2 do 5 zabiegów. Zaprawiając ziemniaki środkiem Prestige Forte 370 FS, można opóźnić wykonanie pierwszego zabiegu, ze względu na insektycydowe działanie tego środka przez pierwsze 6-8 tyg. od sadzenia. Dodatkowo środek ten zabezpiecza plantację przed stonką i szkodnikami glebowymi.
Skuteczną metodą ograniczającą szerzenie się PVA jest stosowanie, podobnie jak w przypadku PVY i PVM, oleju mineralnego. Dla uzyskania pożądanej skuteczności należy stosować obligatoryjne, co tygodniowe opryski olejem mineralnym (np. Olemix 84 EC, Sunspray 850 EC). Zabiegi należy rozpocząć, gdy na plantacji jest około 80-90% wschodów roślin. Zalecana dawka oleju to 7 l/ha. Jest to dotychczas jedyny, przy tym bardzo skuteczny chemiczny sposób ograniczenia szerzenia się PVA na plantacjach nasiennych ziemniaka. W produkcji towarowej znacznie tańsza jest wymiana co 2-4 lata materiału sadzeniakowego na zdrowy materiał kwalifikowany.
Bardzo skuteczną metodą ograniczającą spływanie z części nadziemnej wirusów do bulw jest wczesne niszczenie naci. Jest to zabieg wykonywany powszechnie na plantacjach nasiennych. W produkcji towarowej jego skuteczność w ograniczaniu porażenia bulw wirusem A jest znacznie mniejsza z uwagi na zdecydowanie późniejszy termin jego wykonywania.
W praktyce stosowane są 3 metody:
Metoda mechaniczna
Metoda mechaniczna polega na fizycznym rozdrobnieniu części nadziemnej ziemniaka. Służą do tego specjalne 2-, 4- lub 6-rzędowe urządzenia, montowane do TUZ ciągnika, które napędzane są od WOM (fot. 1mech). Urządzenie posiada układ obracających się łap (bijaków) dopasowany do kształtu redlin. Najkorzystniej jest zostawić resztki łodyg długości około 10 cm. Zbyt niskie ustawienie elementów ścinających może uszkadzać wierzchnią warstwę redliny, odkrywając i uszkadzając bulwy. Sprzyja także wtórnemu odrostowi roślin, szczególnie w warunkach dużego uwilgotnienia (opady deszczu). Ma to duże znaczenie w wypadku upraw nasiennych, gdyż nowe odrosty są narażone na infekcje wirusowe. Natomiast pozostawienie zbyt długich resztek łodyg istotnie wydłuża czas zasychania i również sprzyja odrostom. Ważne, aby tej metody nie stosować na plantacjach silnie porażonych zarazą ziemniaka, ze względu na wysokie ryzyko rozprzestrzeniania się zarodników wraz z resztkami roślin.
Metoda chemiczna
Metoda chemiczna popularnie zwana desykacją. Polega na zastosowaniu odpowiednich środków w formie oprysku na rośliny powodując ich zasychanie. Zastosowanie środka w nieodpowiednich warunkach pogodowych może przyczynić się do powstania wad w bulwach. Ma to szczególne znaczenie w sytuacji uprawy ziemniaków pod przetwórstwo spożywcze (chipsy i frytki). Z badań zagranicznych wynika, że w okresie długotrwałej suszy oprysk preparatem Reglone 200 SL lub jego odpowiednikiem w pełnej jednorazowej dawce może na niektórych odmianach powodować wewnętrzne przebarwienia miąższu. Natomiast kontakt bulw z tym środkiem może powodować wyraźne ich uszkodzenie. Do takich sytuacji może dochodzić, gdy bulwy są bardzo płytko umiejscowione w redlinie, a po zabiegu spadł intensywny deszcz, który spłukał preparat po łodygach do bulw w glebie. Dla osiągnięcia najlepszych efektów zaleca się stosować dawki dzielone. Pierwsza dawka ma za zadanie zniszczyć górną masę liści tak, aby przy drugim zabiegu środek mógł dokładnie pokryć odsłonięte łodygi. Drugą połowę zalecanej dawki preparatu powinno się zastosować 3-6 dni po pierwszym zabiegu. Szybkość wchłaniania środków przez liście i łodygi jest różna i zależy między innymi od gleby, na której rosną ziemniaki. Najszybciej ulegają one wchłonięciu przez rośliny rosnące na glebach cięższych (glina, piasek gliniasty). W przypadku Reglone 200 SL opady deszczu po 15 minutach od wykonania aplikacji w zasadzie nie wpływają na jego skuteczność, natomiast po zastosowaniu środka Basta 150 SL zgodnie z etykietą wymagane są 4 godziny bezdeszczowej pogody.
Metoda mechaniczno-chemiczna
Najkorzystniejsza z metod, z uwagi na szybkość zasychania naci i skuteczność ograniczania porażenia bulw wirusami. Polega na połączeniu obu wyżej opisanych metod. Po rozbiciu naci i pozostawieniu nieco dłuższych odcinków łodyg (15-25 cm) należy wykonać oprysk desykantem w obniżonej dawce. Zasychanie łęcin po zastosowaniu tej metody jest najszybsze (rys.4).
Rys. 4. Tempo zasychania naci w zależności od zastosowanej metody
(źródło: S. Wróbel, Biul. IHAR 237/238/2005)
Opracował: dr hab. Sławomir Wróbel